Koty na wolności żyją średnio 56 lat. Natomiast w Cichostowie, gdzie używane są do prac leśnych, żyją ok. 3 lat. Mają bardzo monotonne życie, każdy dzień jest dla kota taki sam. Muszą mieszkać w tej samej zagrodzie, mają mało miejsca na wędrówki, przez to są zestresowane.
sucha lezy w dołku
sobota, 28 listopada 2009Autor: vader696 o 08:05 3 komentarze
niemcy we wsi
niedziela, 15 listopada 2009W ubiegłym tygodniu mija druga rocznica kiedy do wsi przyjechali Niemcy. Świńska grypa, jak to choroba, wiadomo - minie. Gorzej z Niemcami - dziennikarzami deutsche-kolonisten-in-mittelpolen.de. Niemcy przyjechali do wsi około 2.00 w nocy. Zatrzymali się na wschodnim krańcu. Od chwili przybycia Niemców do wsi do momentu jej obstawienia dziwnym trafem upłynęło 2 godziny odkąd Morus – bądź co bądź wyglądający trochę jak owczarek niemiecki zginął po raz drugi. Nic nie zapowiadało, by Morus oraz Niemcy z nim współpracujący okazali się w miejscu zamieszkania. W okolicznych wsiach również nie dali o sobie znać, pub sekcja 8 w Milanowie również świecił niemoralnie nieMorusem, chociaż gdy biegnie chłopak i krzyczy "Niemcy we wsi, Morus we wsi! O.. panie ratuj….wydaje się to dość podejrzane. W tym czasie bogate dobytki cichostowskie pustoszone były przez żądnych łupów i pożywienia Niemców, których mieszkańcy obawiali się szczególnie. Na wsi wojsko gotowe było do rozpoczęcia poszukiwań i obrony. Kiedy goście z Niemiec zaczęli spalać wieś, między obejściami zostawili po sobie znaki. Najbardziej przerażający na drugi dzień był widok odbitych podeszew niemieckich adidasów i gołych stup Morusa. Zapewne mu zimno – skarpetki zostały na budzie ;/
Autor: vader696 o 21:12 3 komentarze
moookro
środa, 11 listopada 2009Gdy w 1930 roku marszałek Piłsudski podszedł do okna na pięterku w cichostowskiej willi, wydawało się, że ten tęgi mężczyzna rad jest ciągle ciapiącego deszczu, wręcz wyglądało to tak jakby chciał coś dojrzeć na słabo oświetlonej ulicy, w tych strugach rzęsistych, jakby to miała niepodległość zaraz podjechać na pobliski przystanek. Wtem w takt ostatniej partii Kiepury ten blado wąsaty kawaler, wykrzykuje: Pani tańczyć każe! I tańczą hafty, sprzączki, pliumaże! Otworzyć wszystkie okna! Niech ludzie zobaczą...to Cichostów tonie!
Autor: vader696 o 19:14 5 komentarze
Szarówka
piątek, 6 listopada 2009Szary. Naprawdę uniwersalny kolor. I pomimo jednej ogólnej swej nazwy naprawdę zróżnicowany. To już nie tylko ulubiony kolor szarych parówek ale również bezosobowych pełnych nicości i niechcenia ludzi którzy w szarówce dnia codziennego, w sandałach z parasolem ruszają w boży cichostowski świat. W zasadzie jedyne wyjście na szarówkę to odpalić żarówkę. Aleee, statystyki mówią, że statystycznie co druga żarówka w zeszłym roku została zapalona przez człowieka, co wbrew rozpowszechnionym sądom wcale nie poprawiło wyników nastroju społecznego.
Autor: vader696 o 08:40 1 komentarze
Nauka słowa
wtorek, 3 listopada 2009Do rozmowy należy się przygotować jak do bitwy. Jeżeli natomiast rozmowa przeciąga się, niesie to ze sobą ryzyko, że zejdzie ona na niepożądany temat. Warto więc ważyć słowa i zachować lekką powściągliwość bo w myśl zasady: trudno jest mówić dużo i nie powiedzieć za dużo, każde słowo będzie skrupulatnie notowane a konsekwencje wyciągnięte zostaną w odpowiednim czasie. Tak więc kto odważny i ma coś wybitnego do powiedzenia, teraz może się ujawnić. Let`s rock!
Autor: vader696 o 08:58 3 komentarze
Ocean
niedziela, 1 listopada 2009Na początku był ocean, prehistoryczny rzecz jasna, ale zaraz potem naukowcy odkryli prehistoryczny superwulkan, a u jego podnóży, w popiołach i pumeksie ekosystem Cichostów. Po dziś dzień żyją tam stworzenia Miauu i potwór morski Hauu. To wszystko na białym kamieniu-mapie wypisano, jako drogowskaz do tradycyjnego podziału pradziejów, jako prehistorycznego cmentarza zaginionej cywilizacji.
Autor: vader696 o 07:08 1 komentarze