Morus - 08.04.2009

środa, 8 kwietnia 2009

Każdy, kto sobie przypomni, lub się zapozna z "Morusem", to trochę inaczej popatrzy na psy. Od zawsze mieszkał w przybudówce w starej pralni. Gdy się wkurzał, nazywali go Borucem. On sam chował się w szczelinę i patrzył zazdrosnym okiem by nikt go nie dotknął. Zawsze można pękać ze śmiechu, gdy na wołanie - Morus wyłaź z kąta! - odpowiadał gardłowym: - Hauuu! - i biegł z rozpostartymi uszami na spotkanie.
jestem morus czasami mores lub tez boruc przecinka poltek kiwatki auto odpoczywa po ciezkiej zimie


0 komentarze: