Morus po wykonanych pracach siedzi, biega po zielonej trawie, stoi, a nawet wącha kwiatek. Nierzadko biega zziajany za stadem owiec, innym razem patrzy się w niebo na lecące samoloty. To zwariowany przedstawiciel czworonogów cichostowskiego podwórka - jak się napije brudnej wody z kalenia to jakby spokojniejszy. Chociaż czasami hałasuje i podgryza za kostkę listonosza - taki psotnik z tego moruska.
Wąchanie - 19.04.2009
niedziela, 19 kwietnia 2009Autor: vader696 o 20:30
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz