Trasa rozpoczyna się w centrum Cichostowa i ciągnie się dalej po niebieskim znaku. Przejdziemy przez dróżkę na prawy brzeg wsi i dróżką przeciw prądu idziemy w prawo do lasu. Mijamy zakręt prowadzący no najwiekszych pastwisk grzybowych i pod amboną na rozdrożach decydujemy. Idziemy dalej po niebieskim do dużych czerwonych obór. Dróżka prowadzi nas przyjemnym lasem wokół ujścia dróżki sypanej i w przedziwny sposób zmieniającej się w asfaltową. Tutaj gdzie dróżka się kończy trasę kontynuujemy rowerem, jadąc ile sił. Potem przy dolnej stacji kolejkowej zwanej sklepem, kosztujemy roegionalny wyrób słodowy, przekraczamy pole przy świetlicy i rozległą gołą równinę pomiędzy skrzynkami pocztowymi a zakrętem. Na przeciwległym brzegu stromo podnoszą się ściany domu nowych osadników. Na dole pod nami przepływa w dolinie skalisty strumień rzeczki, a przed nami znajduje się droga do Milanowa. (Długość wycieczki razem około 8km)
wycieczka
niedziela, 31 października 2010Autor: vader696 o 09:03 0 komentarze
Staropolskie kwa
sobota, 30 października 2010Kaczki reprezentowane są na świecie przez niewielką liczbę ras i odmian. Jedyna taka ferma zarodowa w kraju zlokalizowana jest na terenie gminy milanów w Cichostowie k. Warszawy.
W gospodarstwie tym od kilku już od jednego i pół lat utrzymywane są stada rezerwy genetycznej kaczek rodów Cicho 2 i Cicho 8. Za ostatni okres w obu tych stadach uzyskano korzystne wskaźniki cech użytkowych: liczba jaj od nioski stanu średniego - 16 sztuk, wyląg piskląt z jaj nałożonych (%) - 80. Od ubiegłego roku osada zarodowa w Cichostowie utrzymuje i selekcjonuje rody C 55 i C 11. Poza tym utrzymywane są stada rezerwy genetycznej Cicho 11 i Cicho 22. Warunki klimatyczne i żywieniowe dają większe możliwości chowu kaczek w Cichostowie, jednak tradycja spożycia i możliwości eksportowe są ograniczone. Podobne zagadnienie ma się w stosunku do kotów, kur i kóz.
Autor: vader696 o 08:55 0 komentarze
cichostów liczy gwiazdy
piątek, 29 października 2010Great World Wide Star Count, czyli Wielkie Ogólnoświatowe Liczenie Gwiazd, jest organizowane co roku jesienią. Pierwszy raz wystartowało w 2007 r. Jest przeznaczone dla uczniów, ich rodzin i dla wszystkich innych chętnych. W ubiegłym roku nadesłano ponad 1900 obserwacji z 47 krajów.
Aby wziąć udział w projekcie wystarczy w okresie od 29 października do 12 listopada wyjść w wybrany, pogodny wieczór na dwór, znaleźć najciemniejsze miejsce w okolicy i policzyć ile gwiazd widać w gwiazdozbiorze Łabędzia. Organizatorzy przygotowali materiały instruktażowe i mapki ułatwiające to zadanie. Ustaloną na ich podstawie "graniczną wielkość gwiazdową" należy następnie wysłać poprzez specjalną witrynę internetową. Spływające wyniki będą widoczne na mapie świata. Zebrane dane zostaną przeanalizowane przez naukowców, którzy opublikują potem końcowy raport.
Projekt ma na celu zwrócenie uwagi na problem zanieczyszczenia nocnego nieba sztucznym światłem. Uczy także orientacji na niebie, odnajdywania gwiazdozbioru Łabędzia i może być przydatny na lekcjach omawiających wpływ człowieka na środowisko naturalne. Instrukcja została przetłumaczona na język polski przez portal Astronomia.pl.
Autor: vader696 o 18:20 2 komentarze
głos z puszczy
O czym ćwierkają wróble? W ogóle o czym ćwierkają ptaki? Czy można naukowo dowieść o czym tak dociekliwie czasami na drzewach one sobie tak wyśpiewują. Kury to wiadomo, za ziarnem i robakiem, ale takie inne? Czy aby czasem nie plotkują jak zwykle o wszystkim i o niczym gdyż u nich dzień zaczyna się głównie od plotek, może opowiadają sobie miniony dzień lub być może jeden wróbel do drugiego się wypowiada, że "ćwierka-ją". W efekcie razem ze spacerującą Kasią podróżują leśne chochliki, a ćwierkające ptaki wymieniające między sobą luźne uwagi. A wszystko to w imię dobrej jesiennej zabawy i zbliżającej się o zgrozo zimy 1000lecia.
Autor: vader696 o 06:52 3 komentarze
paryżewo
niedziela, 24 października 2010 Choćby się waliło i paliło, raport ze spaceru nie powinien wyglądać jak chaotyczne pijackie wypociny dresa spod stodoły. Bo wina waćpan nie wylewaj, ino zbieraj na dogodną okazję. No cóż, można powiedzieć że nie stało się tego dnia nic nadzwyczajnego. Nie wygrał nikt w lotto, nie ujrzał anioła co beztrosko biegał po łące, nie wyjechał nikt na gwoździa. Ale nawet brak takich epizodów nie jest w stanie zakłócić normalnego, zwykłego życia w Cichostowie, które raz po raz wraca do swego zwykłego rytmu, gdy dzień zaczyna się od karmienia ptactwa, wyprowadzania na wywczas i gotowania smacznego obiadku!
Autor: vader696 o 20:42 2 komentarze
jesienne przymiarki
niedziela, 17 października 2010Rockowym akcentem cichostowskiej jesieni jest jej podostrzony słońcem image! Cena tak cudownych dodatków jest rzeczywiście wysoka jak na skromny portfel szarych podatników,ale jak poczekać jeszcze chwilę to przy odrobinie obserwacji można stwierdzić ze wyroby i wybory tuz już tuż tuż. Co jeden przymierza się do ciepłej posadki...fakt....przymiarki to fajna sprawa - byłem w sobotę i też się przymierzałem... co prawda do stroju bałwana niż pana w garniturze, ale jesień stwierdziła, że jednak bombowo choć trochę chłodno i ozięble. Ściągając nos z marchewki i odpinając guziki z węgielków, zdało się słyszeć zaa kotary przebieralni slogany wzywające do powrotu z wygnania Włóczykija, że po 21 listopada wróci wiosna i będzie tak wspaniale, że sama jesień średniowiecza się nie powstydzi i znów zawita, aż do tych najbardziej nierealnych związanych z remontem stadionu, wybudowaniem kolejnej utwardzonej drogi i nowej emaliowanej misce dla każdego psa wiejskiego. Wszystko dobrze,można nawet przeciwdziałać korkom i ostatecznie obniżyć cenę migawek, ale chociaż psy zostawcie w spokoju!
Autor: vader696 o 16:59 2 komentarze
takie dwie kozy
niedziela, 10 października 2010 Złap nas za nasze kozie rogi a postawimy cię w tej chwili na prościutkie nogi. A gdy staniemy przy drzewku, obskubiemy korę i listki do samego brzeżku. Bo mądra koza po szkodzie, a mądry szkot po brodzie. Pasiemy się więc i dokazujemy, dużo listów potrzebujemy. Jesteśmy Hela i Mela!
Mela - w regionie poznańskim - ładna i młoda dziewczyna, po czesku bójka, po hiszpańsku farba do znaczenia owiec, po włosku jabłko a po cichostowsku koza meeeeee.
Hela - linia komórkowa wywodzącą się z komórek raka szyjki macicy, pobranych od 31-letniej Murzynki z Baltimore, Henrietty Lacks, bez jej zgody i przekazanych George'owi Geyowi, ówczesnemu dyrektorowi centrum badań nad kulturami tkankowymi na Universytecie Johnsa Hopkinsa. Komórki HeLa uważane są za nieśmiertelne, poni...eważ są zdolne do nieskończenie wielu podziałów mitotycznych.
Autor: vader696 o 08:06 2 komentarze