Szary. Naprawdę uniwersalny kolor. I pomimo jednej ogólnej swej nazwy naprawdę zróżnicowany. To już nie tylko ulubiony kolor szarych parówek ale również bezosobowych pełnych nicości i niechcenia ludzi którzy w szarówce dnia codziennego, w sandałach z parasolem ruszają w boży cichostowski świat. W zasadzie jedyne wyjście na szarówkę to odpalić żarówkę. Aleee, statystyki mówią, że statystycznie co druga żarówka w zeszłym roku została zapalona przez człowieka, co wbrew rozpowszechnionym sądom wcale nie poprawiło wyników nastroju społecznego.
Szarówka
piątek, 6 listopada 2009Autor: vader696 o 08:40
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Szary-to coś pomiędzy, to tak jakbyś był w rozkroku, a dłuższy pobyt w tym stanie to prosta droga do szpagatu a szpagat to plątanina zwłaszcza jak jest w kieszeni
Prześlij komentarz