Poranne zorze

sobota, 27 marca 2010

Gdy wieś śpi, budzą się upiory. W nieodwracalnym cyklu jeśli jest pora na pobudkę to następuje ona wiosną i nadaje sens...W Cichowieś pąki pęcznieją cicho soczystym pragnieniem, nabrzmiałe od westchnień zmieniają się w kwiat, a łąki, wręcz łany, falują jak muślin zieleni utkany wiatrem, szeptem, ciepłem spracowanego silnika traktora...Za rogiem wiosna, znów zapach poranka odurza kocie zmysły, świat ma świeży smak, ziemia gotowa podnieść nowe brzemię, pies biegnie, kaczka przycupła...

5.20 rano niebo nad cichostowem Kocie korytko Droga wyrownana Baaazie Bardzo sie ciebie boje Skupiona ;] Leze i sie ruszam Kot lesny na spacerze Maria i Lech

3 komentarze:

mieszczka pisze...

Och ja nie wiedziałam, że jest jeszcze ktoś /poza mną oczywiście/,kto wie o istnieniu takiej godziny jak na foto nr1
A odnośnie podpisu pod ostatnim zdjęciem-no bo to uznają za prowokację i posądzą o konszachty z niejakim Palikotem

Unknown pisze...

Ja odnośnie ostatniego zdjęcia. Kim dla autora są Lechu i Maria????? Czy to nowi mieszkańcy???

I czy to na pewno Lech???? Lepiej sprawdzić, jak się kotów nie boi, istnieje prawdopodobieństwo, że może być Jarosław

mieszczka pisze...

Do "ulaczek" -słuszna uwaga za spostrzegawczość należy się odznaka "BYSTRE OCZKO".