Zachód słońca w centrum Cichostowa. Następnym razem koniecznie trzeba będzie wleźć na komin żeby było więcej widać. Na upartego z dachu widać pola kukurydzy ale to nie jest centrum Cichostowa i nigdy nim nie było i nie będzie. Poza tym widać było czerwony rdzeń ciętej dachówki oraz szpary pomiędzy dachówką, łatami i papą, która przy skosie dachu wyglądała jak „ser szwajcarski” ... totalnie totalny obłęd.
Zachody na dachu
środa, 22 września 2010Autor: vader696 o 20:01
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarze:
Romantyk się znalazł ale to dobrze bo do tej pory z dachem kojarzył się tylko skrzypek ,dekarz i czasami kocur
Prześlij komentarz