2 x Cichostów

poniedziałek, 29 listopada 2010


W ostatnią niedzielę mieszkańcy Cichostowa i Okalewa, tłumnie udali się do urn i wybrali swoich przedstawicieli do władz samorządowych w gminie, powiecie i województwie. Frekwencja rzędu 59,6% była największą w całej gminie. Była ona również większa niż 4 lata temu, co pokazuje że przepowiadane przez niektórych odwrócenie się Polaków od polityki, z powodu jej brutalności - nie sprawdziło się. Z drugiej jednak strony samorząd lokalny to forma administracji publicznej która najbardziej dotyczy każdego z nas, naszego domu czy pobliskiego przedszkola, więc fakt, że 40% mieszkańców nie zagłosowało, możne martwić . W hurra optymizm więc wpadać raczej nie wypada. Trzeba jednak dodać, że żyjemy w czasach emigracji zarobkowej i wielu mieszkańców, którzy wzięli by udział w wyborach nie miała takiej możliwości z powodu przebywania poza granicami gminy, a to też obniżyło frekwencje.
Na dwa miejsca w radzie, z okręgu Cichostów/Okalew startowało 9 kandydatów. To dużo jak na sołectwa w których uprawnienia do głosowania ma tylko 349 osób.  Wśród chętnych na przyszłych radnych byli miejscowi przedsiębiorcy, rolnicy i aktywni społecznie sąsiedzi, którzy znani bardzo dobrze lokalnej braci nie musieli prowadzić głośnej i wyszukanej kampanii wyborczej. Nie oznacza to jednak, że takowej nie było. Część startujących zdecydowała się na zdroworozsądkowe rozmowy w gronie mieszkańców, przedstawiając swój program, zachęcając do pójścia na wybory i zagłosowania, aktywnie uczestnicząc w spotkaniach przedwyborczych z kandydatami na wójta oraz licząc na to, że działania na rzecz wsi które dotychczas poczynili zostaną docenione. Inni natomiast nie zachowywali się do końca przyzwoicie, stosując chwyty poniżej przysłowiowego pasa, pocierali o butelki, i jak Dżin co wyskakuje z lampy spełniając trzy życzenia, sypali obietnicami i rysowali w głowach wizję krainy mlekiem i miodem płynącej. Najwidoczniej zasada byle jak, byle z kim, byle się dostać, tak głęboko wrosła w charakter co niektórych, że zatracili oni już ostatnie cząstki zwykłej honorowej rywalizacji by wygrał po prostu lepszy. Jestem jednak przekonany, że ocenę tego zachowania najlepiej pozostawić ich sumieniu – jeśli oczywiście takowe posiadają.
Niemniej jednak, mimo drobnych incydentów w czasie kampanii, wybory w świeżo wyremontowanym byłym budynku szkoły w Cichostowie, odbyły się bez przeszkód. Wyniki i podział głosów wśród startujących przedstawia się następująco: Aftyka Józef – 73, Dąbrowski Konrad – 71, Lech Edmund – 68, Szczygielski Zenon Michał – 34, Zabielski Robert Marek – 24, Ignatowicz Tadeusz – 18, Gromysz Agata Monika, Skorupska Zofia, Wojciechowska Małgorzata – po 14. Wynika z tego, że dwa miejsca w Radzie Gminy, zajmą dwaj kandydaci z Cichostowa, którzy dosłownie o włos wyprzedzili byłego już radnego Edmunda Lecha.  Godnym zauważenia jest tu fakt, iż i Aftyka Józef i Dąbrowski Konrad w Cichostowie mieszkają od niedawna. Nowo upieczeni radni dziękują za to, że rodowici mieszkańcy zaufali im. Zdają sobie również sprawę, że trzeba robić wszystko by nie zawieść oczekiwań wyborców , by za cztery lata gdy przyjdzie czas na ponowne wystawienie oceny z działania, każdy z nich mógł spokojnie spojrzeć sąsiadowi w oczy i powiedzieć z czystym sumieniem, że przepracował ten czas w 100%. Bo bycie radnym to nie tylko uczestniczenie w pracach rady i jej komisjach, to ciężka praca o utrzymanie stałej więzi z mieszkańcami i ich organizacjami, oraz reprezentowanie ich w radzie gminy i troszczenie się o ich sprawy. A o tym niektórzy niestety zapominają.

2 komentarze:

Unknown pisze...

Czyli sprawdza się moje hasło, które przed wyborami głosiłam:
Chcesz mieć najlepszego radnego, głosuj na Dąbrowskiego" :)

mieszczka pisze...

Zwycięstwo zobowiązuje,niech pamiętają ci co zostali wybrani.Teraz gdy opadły już emocje należy pomimo zalegającego wszędzie śniegu zabrać się do pracy.
Proponuję ,aby w dzień św. Barbary zorganizować konkurs na najpiękniejszego bałwana /śniegowego oczywiście/.Na każdym podwórku może stanąć taki Mister Lodowy- a gdy zamiast włosów znajdą się pod kapeluszem wiechcie siana to i wróble będą zadowolone