Jak rasowy pitbul, pies Morus, wsiadł do samochodu i pojechał na wycieczkę. Żywo zainteresowany biegał i przeliczał metry sześcienne jeziora. A nad samym jeziorem i w lesie pusto; lis, którego widziałem, miał już piękne zimowe futro, sójka szykowała się za morze, borsuk przycupnął pod drzewem w zadumie. Kiedy przychodzi taka chwila, posłuchaj pliku audio ze śpiewem ptaków, z promyczkami słońca i wykrzycz po raz enty takie wielkie wow!
Białka street
niedziela, 6 grudnia 2009Autor: vader696 o 07:45
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz