Cieszymy sie z odwiedzin chyba tylko jednego,bo trudno nawet stwierdzić,czy zawsze przylatuje ten sam,czy też inny. Jednocześnie zauważyliśmy, że jest bardzo ruchliwy: szybciej nauczył się jeździć na rolkach niż mówić, tydzień później umiał jeździć na nartach i dwukołowym rowerku, a wieczorynkę prawie zawsze ogląda zwisając z fotela głową w dół, bo nie może wysiedzieć bez ruchu. Ot taki ptaszek z niego!
Pomaranczowy brzuszek
czwartek, 5 kwietnia 2012Autor: vader696 o 14:24
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz